We czwartek, 15 czerwca towarzyszyć będziemy w ostatniej drodze na cmentarz w Fordonie Zygmuntowi Nowackiemu. Naszemu koledze i druhowi wielu społecznych działań w Bydgoszczy i województwie.
Zygmunt urodził się w Fordonie, mieście sąsiadującym z Bydgoszczą, wiosną w rok po zakończeniu II wojny światowej. Tak bardzo pokochał ten kawałek swego świata, że bez względu, gdzie był zawsze przywoływał wspomnienia z Fordonu. To tam wpojone zasady społecznej wrażliwości na drugiego człowieka, dyscypliny, tolerancji i życzliwości oraz lewicowe poglądy niósł ze sobą całe życie. Kształtował swą postawę nie tylko w domu, ale i w organizacji Związku Młodzieży Socjalistycznej. Działał dla niej w strukturze Zarządu Powiatowego. W Bydgoszczy uczył się w I Liceum Ogólnokształcącym, a potem w Toruniu na UMK ukończył studia prawnicze.
Kiedy Fordon zintegrowany został z Bydgoszczą w 1973 roku, młody prawnik otrzymał odpowiedzialne zadania dla rozwoju województwa. Było to wówczas, gdy wypracowywano decyzje polityczne dotyczące m.in. rangi urbanistycznej dzielnicy Fordon czy utworzenia w Bydgoszczy akademii medycznej i regionalnego centrum onkologii. Wraz ze swoim zespołem współpracowników miał w tym znaczący udział.
Po 1990 roku Zygmunt Nowacki pracował w tworzonych wtedy w wolnej Polsce spółkach, np. w Tosumi SA, gdzie był kierownikiem biura doradztwa ekonomiczno-prawnego. Potem powierzono mu pracę w Petrobanku, istniejącym kolejne lata pod nazwą Nordea Bank. Kierował tam aż do emerytury biurem windykacji. Wszędzie wykazywał się rzetelną wiedzą i solidnością pracy, zyskując szacunek podwładnych i przełożonych.
Spoglądając na swoje życie w sytuacji atakującej choroby, cieszył się swoją rodziną, żoną Jadwigą, córką Olą i dwoma wnukami Przemkiem i Michałem. Pierwszy poszedł w ślady cenionego dziadka i też został prawnikiem, a drugi wybrał informatykę – dziedzinę nowoczesności. Zygmunt często powtarzał, że tylko wnuki potrafią sprawić, że nawet w brzydki dzień… z radioterapią – świeci słońce.
Z pasją angażował się w świadomy udział w ochronie środowiska i przyrody. Od wielu lat był członkiem Polskiego Związku Łowieckiego, jednym spośród 4 tysięcy w województwie. Działał w Kole nr 46 „Sokół” w Inowrocławiu, obejmującym dwa obwody łowieckie. Najpierw sprawował tam funkcję sekretarza, a potem przez dwa dziesięciolecia prezesował temu kołu. Aż do kwietnia bieżącego roku. Formalne rozstanie się z bronią myśliwską, to jak odejście żołnierza z pola walki, z honorem, u Zygmunta zbiegło się niemal z końcem życia…
Ostatnie lata wypełniały Zygmuntowi imprezy sportowe w Bydgoszczy, na których zawsze zaznaczał swą aktywną obecność, a to kibicując żużlowcom na „Polonii”, a to siatkarkom i koszykarkom w Hali „Łuczniczka”.
Wydawałoby się, że tak silny Człowiek, ze swoim optymizmem, radością życia i gronem przyjaznych ludzi wokół – zdoła pokonać chorobę. Przez czas jakiś mogliśmy tak myśleć, widząc Zygmunta witającego się jak zawsze z uśmiechem. Jednak rak zaatakował raz jeszcze. Okazał się wszechwładny. Zygmunt odszedł, spocznie w swej ukochanej fordońskiej Ziemi, a my zapamiętamy Go takiego, jakim był wśród nas – wśród jego kolegów i przyjaciół.
W imieniu Kujawsko-Pomorskiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy składamy wyrazy serdecznego współczucia Rodzinie i Bliskim.
Cześć Jego Pamięci!
***
Uroczystości pogrzebowe odbędą się we czwartek, 15 czerwca 2023 r. w Fordonie. Po mszy żałobnej w kościele św. Mikołaja, która rozpocznie się o godz. 12,00, pogrzeb odbędzie się na cmentarzu parafialnym św. Mikołaja przy ul. Samotnej w Fordonie.
Bydgoszcz, 12 czerwca 2023 r.